Macie może czasem problemy z prokrastynacją? Ja trochę... :( Tak czy siak jednak, ostatnie miesiące były szalone i niewiele myślałam o udzielaniu się w necie.
Oczywiście, gotowałam, piekłam etc. :D
Ostatnio miałam potrzebę zrobienia wreszcie paelli i posmakowania krewetek. A że jedno z drugim świetnie można połączyć...
Najpierw wczuwam się w klimat, muzyka sprawia, że robię w kuchni artystyczny zamęt
a każde gotowanie/pieczenie jest wielką przyjemnością :)
a każde gotowanie/pieczenie jest wielką przyjemnością :)
- 500g piersi z kurczaka
- 1 dorodna papryka (lub 2 mniejsze np. różnych kolorów :))
- 1-2 pomidory
- 1 litr bulionu
- 2 ząbki czosnku
- 80ml białego wina (ok.1/3 szklanki)
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 190g dobrego ryżu (takiego do risotto)
- szczypta szafranu (ew. curry, wtedy troszkę więcej, ale nie będzie tego typowego żółtego zabarwienia paelli)
- szczypta słodkiej i ostrej papryki lub pieprzu cayenne (do smaku)
- 250g krewetek koktajlowych
No i do dzieła :)
Obrabiamy mięsko, w kostkę (ok.1-2cm),
wszystkie niechciane elementy oddajemy kotu ;)
Paprykę kroimy w kostkę, czosnek siekamy,
pomidora parzymy, obieramy ze skórki i też w kosteczkę.
W międzyczasie obsmażamy kurczaka (krótko 3-5min)
i gotujemy bulion.
Dodajemy na patelnię warzywa, smażymy, mieszamy.
Następnie sypiemy przyprawy i sól, na razie oszczędnie,
smak można poprawić później :)
Mija kolejne 5 minut i dolewamy wino.
Mieszamy aż wyparuje.
Teraz koncentrat i ryż. Smażymy go przez krótką chwilkę.
Teraz wlewamy bulion. Musi być gorrrrący.
Mieszamy wszystko i zostawiamy w spokoju na jakieś 10min.
Po tym czasie dorzucamy krewetki i robimy im taką oto miejscówkę:
Najmniejszy ogień i 5min.
Potem paellę zdejmujemy z ognia i dajemy jej chwilkę odsapnąć,
wszystko musi przejść sobą nawzajem.
Wreszcie możemy się cieszyć kuchnią hiszpańską i
żałować, że nie mamy specjalnej patelni do paelli.
I mój najlepszy wygłodniały krytyk
(wbrew pozorom, smakowało mu :))
+ uśmiech na talerzu! :o
Na pewno będę jeszcze eksperymentować z paellą,
oczywiście na swoje sposoby :)
już mam kilka pomysłów, a Wy?
Buziak! :)
Moje smaki i muzyka :) !
OdpowiedzUsuńoj tak, wiecznie odwlekam na ostatnią chwilę wszelkie nieprzyjemne rzeczy jak wynoszenie śmieci, czy zadania na uczelnie. ale takiej paelli bym nie odwlekała ;)
OdpowiedzUsuńja po znalezieniu przepisu od razu biegłabym do kuchni go wypróbować :) tylko czasem ciężko znaleźć czas na wrzucenie posta ^^
UsuńWygląda wspaniale. Czuję zapach przez ekran….
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie