Ciąg dalszy przetworów. Te się nie uchowały i już ruszone :) konfitura wyszła pyszna - taka wręcz karmelowa, ma mocniejszy smak niż surowe brzoskwinie. Gotowałam ją do ściemnienia, możecie gotować krócej to będzie jaśniejsza i delikatniejsza.
Mała ilość cukru, a i tak jest bardzo słodka, więc polecam smakować i ewentualnie dokładać.
Myślę, że ta konfitura idealnie sprawdzi się do ciasta z kruszonką - na pewno będę testować :)
Składniki (na ok. 4 średniej wielkości słoiczki):
- 2 kg brzoskwiń
- 300g cukru
- sok i miąższ z 1 cytryny
Najpierw myjemy brzoskwinie, wyjmujemy
pestki i kroimy na mniejsze części.
Wrzucamy do garnka na mały gaz, dodajemy sok i
miąższ z cytryny, rozgniatamy widelcem.
Gotujemy aż zgęstnieje, jakieś 1-1,5h,
często mieszamy i sprawdzamy,
bo dżem lubi się przypalić :)
Na koniec dodajemy cukier.
Mieszamy aż będzie odpowiednio gęsty.
Napełniamy konfiturą wysterylizowane słoiki,
zakręcamy i odwracamy do góry dnem.
Zajadamy do przepysznych mężowych naleśników <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPysznościowy.. :-) śniadanko jadłam z przyjemnością, dzięki artystko kulinarna i nie tylko ;-) :-*
Usuń