Ja bardzo. Gdy się pojawiają, nie zdążę się nigdy nimi nacieszyć. Jedyne, co można w tej sytuacji zrobić to... tartę z malinowym curdem, białą czekoladą i migdałami. Tak. Po paru miesiącach milczenia witam Was słodkościami.. a może jednak nie? :)
Nie wiem, czy już kiedyś o tym pisałam, ale mam piekarnik gazowy, który okropnie przypala.
Wasza tarta z tego przepisu na pewno wyjdzie jasna i kruchutka :)
(a zdjęcie robione przy świetle żarówkowym :S)
Ciasto:
- 170g mąki pszennej
- 135g masła
- 35g cukru pudru
Ciasto wyrabiamy na stolnicy -
przesianą mąkę zagniatamy razem z pokrojonym zimnym masłem,
cukrem i skrapiamy łyżką wody.
Wkładamy do zamrażalnika na 30 minut.
W międzyczasie robimy nadzienie, czyli malinowy curd.
Składniki (przepis z niezastąpionego bloga Moje wypieki):
- 250 g malin, świeżych lub mrożonych
- 2 łyżki soku z cytryny
- 2 duże jajka
- 2 żółtka
- 70 g drobnego cukru do wypieków
- 80 g masła
Do rondelka wsypujemy maliny i zasypujemy cukrem.
Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy, aż zaczną puszczać sok.
W tym czasie można się pozbyć pestek przesiewając je przez sito,
ale ja je uwielbiam, więc tak zostawiłam :)
Gdy curd się już przestudzi, przelewamy go z powrotem
do rondelka, dodajemy jajka, żółtka i sok z cytryny.
Roztrzepujemy rózgą, a nstępnie dodajemy masło.
Stawiamy na mały ogień, mieszamy, aż zgęstnieje.
Wyjmujemy ciasto na tartę.
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni,
natłuszczoną blaszkę posypujemy bułką tartą,
ciasto nakłuwamy widelcem
i pieczemy z obciążnikami.
Pieczemy do złotego koloru (ok. 25 minut)
Gdy ciasto odrobinę przestygnie przechodzimy do najprzyjemniejszej części :)
Rozlewamy curd równomiernie na ciasto,
a potem posypujemy hojnie startą białą czekoladą i kruszonymi migdałami.
Ja udekorowałam tartę jeszcze mrożonymi malinami i połamaną białą czekoladą.
Komu polecam to ciasto?
Zdecydowanie osobom, które lubią kwaskowatość malin,
bo taki jest właśnie ten curd - biała czekolada go trochę łagodzi :)
A tak zupełnie na marginesie to kocham się w jesieni za tą atmosferę i zapach melancholii.
I za każdą chwilę spędzoną z kotami, gdy pada deszcz :)
A takimi przyjemnościami mnie raczy dziś mój D... ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz